Niecodzienny Jubileusz w "Welocypedzie" - 55 lat na szlaku turystycznym Henryka Króla
W niedzielę 12 czerwca kolega Henryk Król, członek Klubu Rowerowego "Welocyped" zaprosił wszystkich członków Klubu i Prezesa Oddziału Miejskiego PTTK im. Aleksandra Janowskiego w Lublinie na swój niecodzienny rowerowy jubileusz.Ten kolejny dzień na rowerze postanowił spędzić na imprezie klubowej zakończonej ogniskiem, które zapłonęło w Osmolicach u ujścia rzeki Kosarzewki do Bystrzycy.
To miejsce kolega Henryk Król wybrał po królewsku, bo niegdyś znajdował się tu zamek i właśnie u stóp wzgórza zamkowego zapłonęło ognisko.Trudno powiedzieć, czy kolega Henryk był całkowicie bezinteresowny będąc organizatorem tego pięknego spotkania. Niektóre koleżanki i koledzy wysunęli przypuszczenie że jubilat, niezbyt leciwy, bo na rower kupiony mu przez ojca siadał będąc dzieckiem znalazł sposób,aby bez podejrzenia o niecne zamiary dostąpić zaszczytu ucałowania urodziwych przecież członkiń klubu, a i przy okazji także znaczących osób uczestniczących w spotkaniu, np.prezesa Klubu, nie mówiąc już o prezesie samego Oddziału. Do bujnej młodości nawiązało zaprezentowane na spotkaniu zdjęcie jubilata z prezesem Oddziału Miejskiego PTTK w Lublinie wykonane przed laty na jednym z rajdów studenckich "Trójprzymierze", na którym doszło do ich niespodziewanego spotkania. Klub "Welocyped" i prezes Oddziału nie zostali zaskoczeni przez kolegę Henryka i nagrodzili go w różny sposób doceniając jego bogaty rowerowy życiorys i niecodzienną inicjatywę. Były także uściski i pocałunki.
Dokumentację fotograficzną wydarzenia sporządziła Marysia Wiatr.
Uczestnik spotkania